Menu Zamknij

Zapasowy schron dowodzenia Dowództwa Wojsk Lądowych NVA

Zdaję sobie sprawę, że mało kto czyta długie opisy i ogląda więcej niż kilka zdjęć, ale myślę że ten schron zasługuje na wyczerpujące przedstawienie i w miarę kompleksowy opis.

Obiekt, który widzicie poniżej przez wiele lat pozostawał zamknięty i tym samym był niedostępny praktycznie od 2005 roku. W porównaniu do innych schronów z tego okresu i zlokalizowanych w dawnym NRD jest niewątpliwie jednym z najrzadziej odwiedzanych obiektów w tamtych rejonach.

Historia

Cofnijmy się jednak w czasie do początku. Jego historia rozpoczęła się prawdopodobnie w 1885 roku kiedy to podjęto decyzję o jego budowie. Rok później rozpoczęto przygotowania, a w 1987 roku ruszyła budowa, która trwała do 1990 roku. Schron powstał kosztem aż 17 milionów marek. Miał stać się zapasowym stanowiskiem dowodzenia dla Dowództwa Wojsk Lądowych Narodowej Armii Ludowej NRD jednak z dużym prawdopodobieństwem można uznać, że jego historia zakończyła się zanim zaczął być użytkowany bo zaledwie 3 lata później w 1990 roku został przejęty przez Bundeswehrę, a po kolejnych 3 latach opuszczony. Co ciekawe mimo rozpadu Związku Radzieckiego budowę obiektu dokończono jednak jak setki innych obiektów tego typu w krajach Paktu Warszawskiego nie było sensu utrzymywać tak kosztownej konstrukcji i podzielił los pozostałych.

Konstrukcja

Wprawne oko może zauważyć, że schron ten różni się znacząco od innych tego typu budowli powstałych na tych terenach. Różnice wynikają z prototypowej konstrukcji obiektu, która miała posłużyć za wzór schronów nowej generacji (być może seria 8000).

Schron ten to monolityczna dwukondygnacyjna konstrukcja ochrona oparta na prostokącie o wymiarach 29,3m na 24,9m. Powierzchnia użytkowa obiektu to około 1124 m2.

schron dowodzenia

Schron wyposażono w system zasilania awaryjnego w energię elektryczną w postaci prądnicy zasilanej silnikiem diesla o mocy 180kVA. Paliwo przechowywano w zbiorniku paliwa o pojemności 4700 litrów.

Dostęp do obiektu

Do schronu prowadzą dwa wejścia – główne oraz awaryjne. Główne wejście rozpoczyna się 15 metrowym tunelem dobiegowym i po przełamaniu w lewo docieramy do serii drzwi hermetyczno-ochronnych. Seria kolejnych drzwi oraz obejście przez komorę dekontaminacji doprowadza nas do głównej części schronu. Komunikacja w schronie poprowadzona została klasycznie dookoła po obrysie wewnętrznym schronu. Pomiędzy kondygnacjami przemieszczamy się przy pomocy głównej klatki schodowej.

Wróćmy jeszcze do samego tunelu dobiegowego. Ciekawostką jest że w zasadzie bez większego zabezpieczenia znajduje się tam stacja trafo oraz komory kablowe zasilania w energię elektryczną. Swoja drogą trafo jest niemal w idealnym stanie. Kolejną ciekawostką jest z pozoru enigmatyczne pomieszczenie znajdujące się tuż przy pierwszych drzwiach hermetyczno-ochronnych czyli chroniona pojedynczymi drzwiami komora pełniąca funkcję poczekalni i składu wyposażenia dla oczekujących na wejście do schronu.

Jak wspomniałem jest też drugie wyjście – awaryjne – prowadzące również do drugiej klatki schodowej w budżetowym wydaniu bo wykonanej jako specyficzne schody kręcone.

Szyb techniczny

Dość ciekawie została rozwiązana kwestia ewentualnego serwisowania i konserwacji lub też wymiany ciężkich i gabarytowych elementów. Jak wiemy agregat prądotwórczy znajduje się na dolnej kondygnacji. W przypadku konieczności np. wymiany lub dostarczenia części zapasowych w starszych konstrukcyjnie schronach prowadzi się takie naprawy przy użyciu szybu technicznego, który wyprowadza na powierzchnię. Jest on oczywiście w różny sposób zabezpieczony. Najczęściej zabezpieczenia szybów są potężne i nie dają szybkiej możliwości udrożnienia. Dodatkowo takie miejsce osłabia ogólną konstrukcję obiektu. Tutaj konstruktorzy podeszli do zagadnienia nieco inaczej. W tym schronie funkcję szybu spełnia odsłaniana podłoga w korytarzu z zamontowaną na stropie suwnicą. Części zapasowe w założeniach miały być tam dostarczone klasycznie przestronnym korytarzem dobiegowym, a dalej przetransportowane przy użyciu suwnicy na dolną kondygnację. Rozwiązanie wydaje się być znacznie prostsze i tańsze niż klasyczne szyby techniczne – transportowe.

« z 2 »

Pozostałe wyposażenie

W schronie znajdziemy dwie wentylatornie w tym jedną filtrowentylatornię. System NEA czyli system awaryjnego zasilania znajduje się na dolnej kondygnacji. Jest tam też akumulatorownia. Wchodząc do pomieszczenia z agregatem prądotwórczym od razu widać, w którym miejscu wziął początek pożar, który wybuchł w 1995 roku i strawił wówczas całą agregatornię oraz jest odpowiedzialny za okopcenia na ścianach i sufitach schronu.

W schronie nie zabrakło także hydroforni czyli systemu zaopatrywania w wodę oraz zbiorników na wodę pitną i użytkową. Na górnej kondygnacji znajdziemy kuchnie i stołówkę. Na podłodze znajdujemy artefakt w postaci dwóch starych gazet z roku 1992. Ciekawostką jest system oświetlenia ultrafioletowego w celu odkażania obiektu z czynników chorobotwórczych oraz grzybów i pleśni.

Perełką są pomieszczenia odpowiadające za działanie obiektu czyli dyspozytornia z panelem kontrolnym oraz pomieszczenia komunikacyjne, centrale telefoniczne i inne nie do końca zidentyfikowane przeze mnie.

Większość pomieszczeń mimo wszystko jest pusta lub zniszczona. Były to pomieszczenia dla załogi obiektu która liczyć miała około 122 osób.

Klasa odporności

Jeśli chodzi o wytrzymałość schronu to nie można powiedzieć, że jest wybitna. Śmiem twierdzić, że w porównaniu z wieloma innymi tego typu obiektami poziom ochrony był dość niski. Schron zakwalifikowano do klasy D lub E. Schron miał wytrzymać obciążenie zaledwie 1 kp/cm2 (kilopond) oraz miał być odporny na 70mm rakiety powietrze-ziemia, bomby burzące o wadze 250kg i 100kg bomby kruszące beton (żelbet). Mimo z pozoru małej odporności mógł wytrzymać fale uderzeniową (0,1 MPa) zdetonowanej w powietrzu bomby jądrowej o mocy 200kt w odległości 1 km. Dzięki pełnemu ekranowaniu powłoki stalowej był odporny na impuls EMP. Oprócz tego można dodać, że schron zapewniał autonomiczną pracę przez okres 3 dni, a w pełnej izolacji mógł zapewnić przetrwanie przez 4 godziny z tym, że wg. wyliczeń dopuszczalny poziom CO2 zostanie przekroczony po 40 godzinach pełnej izolacji. Niestety schron ten nie został wyposażony w zapasowe butle ze sprężonym powietrzem dlatego też hermetyzacja nie była możliwa dłużej niż przez wspomniane 4 godziny.

Wstęp do hermetyzacji schronu

Butle ze sprężonym powietrzem zwykle służą podczas pełnej hermetyzacji w celu wytworzenia nadciśnienia w obiekcie. W normalnych warunkach czyli podczas pracy obiektu w zamknięciu, ale z użyciem filtrowentylacji – nadciśnienie w obiekcie wytwarzane jest poprzez wtłaczanie powietrza przez filtrowentylacje. Gdy obiekt zostanie odcięty od świata zewnętrznego i filtrowentylatory nie pracują, aby zapewnić nadciśnienie wewnątrz konieczne jest dostarczenie „dodatkowego” powietrza z butli ze sprężonym powietrzem. Brak takowych – skraca czas hermetyczności obiektu.

O tym obiekcie można by napisać znacznie więcej jednakże i tak już do tego miejsca mało kto dotarł więc może na tym zakończę. Jeśli pragniecie dowiedzieć się czegoś więcej to zapraszam do komentowania i jednoznacznego wyrażenia chęci przeczytania czegoś jeszcze. Jeśli popełniłem jakieś błędy to również zapraszam do konstruktywnej krytyki.

Część 2

Tym razem druga część opisu schronu będącego stanowiskiem dowodzenia dla Dowództwa NVA oraz garstka informacji ogólnych o wyposażeniu schronów.

W pierwszej części zobaczyliśmy pomieszczenia wstępne schronu, filtrowentylatornie i część pomieszczeń operacyjnych. Teraz zobaczycie agregatownię, akumulatorownię oraz najciekawszą -dyspozytornię (sterownię) i pomieszczenia łączności.

W poprzedniej części mówiliśmy o tym jak uzyskuje się hermetyczność obiektu. Tutaj troszkę rozwinę ten wątek oraz dodam kolejne, a mianowicie porozmawiamy o zaopatrzeniu schronu w wodę i energię elektryczną. O filtrowentylacji porozmawiamy sobie kiedyś osobno bo to bardzo szeroki wątek.

Oczywiście rozwiązań jest wiele więc nie opiszę ich wszystkich możliwych wariantów.

Hermetyczność schronu

Ale do rzeczy! Mówienie o hermetyczności schronu to duża nieścisłość. Generalnie od dziesiątek lat budowniczowie obiektów ochronnych zmagali się z problemem uniemożliwienia wnikania niepożądanych gazów z zewnątrz do wnętrza obiektu. W przypadku konstrukcji z żelbetu, która ma dziesiątki słabych punktów w postaci trudnych do wyeliminowania wad materiałowych nie da się całkowicie szczelnie zabezpieczyć schronu przed przedostawaniem się gazów z zewnątrz. Dlatego też postanowiono temu zaradzić w sposób sprytny i prosty.

Postanowiono więc zwiększyć ciśnienie w obiekcie aby zawsze było na tyle wyższe niż to na zewnątrz przez to w prosty sposób stworzono barierę dla przenikających do wnętrza cząsteczek gazów.

Skoro już wiemy co trzeba zrobić aby do środka nie przedostawały się niepożądane gazy to teraz kwestia jak to zrobić?

W najczęściej spotykanych rozwiązaniach nieustannie pompuje się z zewnątrz oczyszczone powietrze przechodzące przez filtry. Powietrze z zewnątrz zasysane jest tzw. czerpnią powietrza, a zużyte powietrze wydostaje się tzw. wyrzutnią. Ilość powietrza wydalana z wnętrza schronu jest ściśle kontrolowana aby zapobiec spadkom ciśnienia.

Ale co zrobić gdy nie możemy dostarczać powietrza z zewnątrz?

Jedynym wyjściem jest zgromadzenie odpowiedniej ilości powietrza wewnątrz schronu w specjalnych „butlach gazowych” i zwiększanie ciśnienia wewnątrz obiektu poprzez jego systematyczne uwalnianie z butli (rozprężanie). Takie rozwiązanie nie jest ideale bo działa tylko przez pewien czas (do wyczerpania zapasów sprężonego powietrza) i jest dość kosztowne dlatego też takie rozwiązanie nie było powszechnie stosowane i możemy je zaobserwować tylko w obiektach o wysokiej randze i klasie.

Aby stale monitorować odpowiednie ciśnienie w obiekcie stosowało się bardzo proste urządzenia – tzw. manuwakuometry. Są to banalnie proste przyrządy mechaniczne zbudowane z systemu rurek z wodą lub innym płynem z jednej strony wyprowadzonych w urządzeniu pomiarowym, a z drugiej strony w niektórych pomieszczeniach schronowych oraz często wyprowadzonych na zewnątrz schronu. Oczywiście były i są też urządzenia elektroniczne mierzące ciśnienie. Operator kontrolował ciśnienie w obiekcie poprzez zwiększanie przepływu powietrza w agregatach filtrowentylacyjnych lub zwiększając wypływ powietrza z butli ze sprężonym powietrzem w oparciu o wskazania manuwakuometrów i tym samym możliwe było zabezpieczenie obiektu przed napływem skażonego powietrza do wnętrza przez wszelakie nieszczelności. O zabezpieczeniu obiektów i urządzeń schronowych przed falą wysokiego ciśnienia powietrza np. w wyniku wybuchu jądrowego czy konwencjonalnego opowiem w przyszłości.

Wprawdzie temat „hermetyzacji” nie jest wyczerpany, ale może przejdźmy do kolejnych obiecanych zagadnień.

« z 3 »

Zaopatrzenie w wodę.

Woda to życie. Takim frazesem chciałem rozpocząć ten wątek. Oczywiście bez wody byłoby dość trudno przetrwać pod ziemią jednakże biorąc pod uwagę, że niektóre obiekty mają określony czas przetrwania wyznaczony na kilkanaście godzin lub dni, a skrajnie kilka tygodni to wydaje się, że wody nie trzeba zbyt dużo. Woda pitna to nie jest duży problem jednakże wodę potrzebujemy w schronie także do mycia i spłukiwania nieczystości w toaletach. Woda często używana jest do odbierania ciepła z systemów klimatyzacji czy w niektórych wariantach do chłodzenia silników diesla napędzających prądnice w agregatach prądotwórczych. Ale to nie wszystko bo woda np. w potężnych schronach telekomunikacyjnych często służy do chłodzenia urządzeń nadawczych. O chłodzeniu, ogrzewaniu i gospodarce wilgotnością w obiekcie być może opowiem w kolejnych „odcinkach”.

W schronach często można spotkać sporej pojemności zbiorniki na wodę (czasami na pitną i użytkową osobne). Oprócz zgromadzonej wody w zbiornikach o ile to możliwe dostarcza się wodę z instalacji publicznej, a gdy nie ma takiej możliwości też ze studni głębinowych zlokalizowanych wewnątrz schronów lub w jakimś oddaleniu od obiektu. Czasami też te wszystkie warianty są stosowane jednocześnie. Przykładowo w kilku obiektach BARS studni głębinowych o olbrzymich zdolnościach wydobycia było i nadal jest kilka. Z niektórych do dziś korzystają całe wioski i małe miejscowości.

W bardzo małej ilości schronów stosowano też zbiorniki na wodę zużytą, ale to raczej bardziej ciekawostka niżeli standard. Gospodarka wody wewnątrz schronu to zdecydowanie obieg zamknięty – oczywiście za wyjątkiem wody zużywanej w sanitariatach. Oczyszczalni ścieków lub jakiegokolwiek przetwarzania zużytej wody sanitarnej nie stosowało się choć i tu są wyjątki.

W schronie który prezentuję na zdjęciach były w sumie dwa ujęcia w wodę. Jedno znajdujące się wewnątrz schronu w pomieszczeniu zwanym hydrofornią, a drugie na zewnątrz obiektu w pewnym oddaleniu.

Zaopatrzenie w energię elektryczną.

Prąd elektryczny to kolejne dość kluczowe medium bez którego bardziej zaawansowany schron nie jest w stanie funkcjonować. Elektryczność wykorzystywana jest praktycznie do większości urządzeń schronowych. Wymienianie ich byłoby w zasadzie bezsensowne i może jest to kolejny wątek na kolejny artykuł.

Tak więc skąd w schronie prąd?

W czasach pokoju prąd elektryczny dostarczano z instalacji miejskiej lub nawet kilku najczęściej niezależnych źródeł. W przypadku przerwania dostaw elektryczności podstawowym źródłem zapasowym był agregat prądotwórczy lub kilka takowych. Oprócz tego często stosowano akumulatory kwasowe do gromadzenia zapasów energii. Miało to na celu często zgromadzenie awaryjnej energii w celu utrzymania tylko zasilania oświetlenia awaryjnego i/lub podstawowych urządzeń elektrycznych lub też zapewnienia krótkotrwałego zasilania na czas przełączania urządzeń na pracę z agregatów.

Tematy zasilania schronu w wodę i prąd również nie zostały wyczerpane, ale myślę że mogę to zostawić na inne okoliczności.

W schronie prezentowanym w tym poście energie elektryczną pozyskiwano głównie z linii miejskiej (trafo prezentowane w poprzedniej części) oraz z agregatu prądotwórczego o mocy 180kVA i baterii akumulatorów.

Dobrze, to może tym razem zakończmy tą garstkę wiedzy. Jeśli chcecie więcej zapraszam do wyrażenia chęci w komentarzach.

Jeśli macie jakieś uwagi to również zapraszam do wyrażenia opinii i naniesienia ewentualnych poprawek. Tematy te są bardzo wybiórczo przedstawione oraz w znacznym stopniu uproszczone aby teksty był bardziej przystępny, a także głównie skupiałem się na rozwiązaniach sowieckich – szczególnie w obiektach wojskowych.

Na koniec pragnę zaprosić do obejrzenia filmu z tego schronu. Myślę że jest to jedyne publiczne udokumentowanie tego miejsca w postaci filmu.

Żródła:

Paul Bergner: Atombunker Kalter Krieg Programm Delphin
sachsenschiene.net

Redaktor
Author: Redaktor

1 komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *